05 października 2007, 01:34
Pnącza rąk oplotły smukłą linię karku,
w aksamicie włosów zatapiasz swe dłonie.
W studni twoich oczu poszukuję wody,
by ugasić ogień, co w mym wnętrzu płonie.
Przymknięte powieki skrywają nieśmiałość,
rzęs gęsta zasłona- moim ocaleniem.
Rubinowa czerwień kusi swoją barwą ,
uchylone usta dają przyzwolenie .
Czuję jak w mym sercu budzą się motyle,
lekko poruszając barwnymi skrzydłami.
Nie daj im odfrunąć, wiem ,że pozostaną
gdy zamkniesz mi usta swoimi ustami...