23 września 2007, 19:35
Spragnionymi ustami
spijam resztki magii
z drżącego powietrza .
Wiem że niedługo iluzja
ulotna jak zakazane myśli
zniknie za kratami rzeczywistości,
mów świetlistymi słowami
które unosząc się w ciemności
zauroczą mnie jak świetliki.
Obwiąż marą moje oczy,
by już zawsze żyły snami
i obudź rano pocałunkiem
skrzydlatych motyli,
fruwających za oknem ,
skąpanych w świcie
realnego słońca.
Zatrzymaj w dłoni okruchy tych chwil,
i nakarm nimi ptaki wolności
by głosiły o tym jak bardzo byliśmy szczęśliwi...